Okres przedszkolny to czas, kiedy zdobywamy umiejętności czytania, pisania, samoobsługi, samodzielności oraz nawiązywania relacji z rówieśnikami. Przedszkole ma ogromny wpływ na to, czy będziemy rozwijało się harmonijnie. To tu przecież spędzamy większość naszego dnia. Duże znaczenie mają dla nas kompetencje nauczycieli, ale także metody pracy i co równie ważne, wizja i misja, którą kieruje się przedszkole. Dlatego w naszym przedszkolu panie stawiają na nasz wszechstronny rozwój nie tylko umysłowy, ale także fizyczny. Wiemy jak ważna jest sprawność ciała, jak wpływa ona na sukcesy jakie odnosimy i będziemy odnosić w przyszłości. I nie chodzi o to, żeby każdy z nas był sportowcem, ale o to żebyśmy byli zdrowi, silni i umieli sobie radzić w życiu, żebyśmy umieli liczyć, czytać i pisać. Jednym z ważnych elementów, wspierających właśnie umiejętność pisania, są mocne mięśnie obręczy barkowej i właśnie na nich skupiliśmy się podczas dzisiejszych zajęć. Rozpoczęliśmy od zabawy z kartami ruchowymi, które przygotowała dla nas Pani Sylwia. Doskonaląc umiejętność reagowania na sygnał, musieliśmy w umówionym momencie wykonywać różne polecenia, i tak zamienialiśmy się w gąsieniczki, niedźwiedzie, kwiatuszki, żabki, zające czy bociany. Bardzo lubimy zajęcia z kartami ruchowymi, jest wtedy dużo śmiechu. Po krótkiej rozgrzewce przystąpiliśmy do części głównej a w niej… stanie na rękach!! A ściślej mówiąc, jedno z ćwiczeń, które wykonują prawdziwi akrobaci podczas treningów. Zamieniliśmy się w małe, wierzgające koniki. Pod czujnym okiem Pani Sylwii, przy pełnej asekuracji, próbowaliśmy wykonywać wymachy nóg, jak najwyżej się dało. Niektórzy z nas stanęli na rękach (prawie samodzielnie). Fajnie było, nawet Aniołki dały sobie świetnie radę. Następnie, to co wzbudza w nas najwięcej emocji, czyli zawody. Podzieliliśmy się na dwie grupy i rywalizowaliśmy o zwycięstwo. Oczywiście nie chodziło o zdobycie pierwszego miejsca, nie było ważne czy ktoś wygrywa, czy nie. Liczyła się doskonała zabawa przy jednoczesnym wzmacnianiu i rozwijaniu siły mięśniowej. Na koniec ćwiczenie oddechowe, żebyśmy spokojni, wyciszeni mogli wrócić do swoich sal. Za to ogromne zaangażowanie każdy z nas dostał naklejkę, a teraz zastanawiamy się, kto ma większą satysfakcje z tych zajęć? My- którzy jak zawsze wykonaliśmy kawał dobrej roboty, czy Pani Sylwia, która ciągle bije nam brawo i cieszy się na równi z nami, kiedy coś nam wychodzi (i kiedy nie- również) 😉
