Jak w każdy poniedziałek poznaliśmy dziś życiorys kolejnego świętego. 3 listopada obchodziliśmy wspomnienie świętego Marcina de Porres. Był on człowiekiem skromnym. Był szanowany i podziwiany przez ludzi wszystkich klas i zawodów. Członkowie jego wspólnoty nazywali Marcina „ojcem dobroczynności” i mianowali go swoim przełożonym. Urodził się w Limie (dzisiejszej stolicy Peru). Wkrótce też stał się postacią szeroko znaną i niemal legendarną. Przypisywano mu dar czynienia cudów. Ale gdyby nawet wyrażenie to, wziąć w ścisłym znaczeniu i próbować podważyć je w odniesieniu do niektórych poczynań i uzdrowień, to jednak za cuda jego dobroci uznać trzeba cierpliwe posługiwanie i łagodność. Jakby mu nie dosyć było okazji do świadczenia dobroci wobec ludzi, rozsiewał ją także na zwierzęta, nawet szczury, które potrafił uciszyć, godzić, pielęgnować. Dowiedzieliśmy się że, święty Marcin de Porres jest patronem zgody na tle rasowym, sprawiedliwości społecznej i ludzi o rasie mieszanej. Oglądaliśmy film dzięki, któremu dowiedzieliśmy się dodatkowych informacji. Na koniec kolorowaliśmy postać świętego.
